piątek, 25 listopada 2011

resztki...

Jak to sie mówi "gdzie drwa rąbią tam wióry lecą" może nie do końca o to chodzi, ale na upartego można ten tekst odebrać tak, że po skończonej pracy zostaje trochę śmiecia. Przy mojej zostało i postanowilem je konstruktywnie wykorzystać. Dzięki resztkom jabłek, które mi pozostały i pewnemu wkładowi (nie wiem czy tak się odmienia to slowo...)pracy powstała całkiem znośna szarlotka, oraz jeszcze jedno wino ;) rezultat w postaci zdjęcia wklejam poniżej...

1 komentarz: